Wilkie Collins Córki niczyje, Wydawnictwo MG 2016
Tradycyjna powieść wiktoriańska, będąca zarazem prekursorskim kryminałem? Sensacyjne napięcie, niespodziewane zwroty akcji, a do tego niespieszna narracja i drobiazgowa obserwacja obyczajów i życia codziennego. To wszystko w jednej, potężnej, bo liczącej 768 stron powieści.
Magdalen i Nora Vanstone zostają sierotami. Siostry dowiadują się po śmierci rodziców, że są nieślubnymi dziećmi, co niewątpliwie zaważyć musi na ich dalszych losach. Choćby z tego prostego powodu, że nie mają prawa do spadku po rodzicach, zostają wyrzucone z domu i muszą odtąd same dbać o siebie. Tylko jak? Nora zostaje guwernantką, natomiast Magdalen nie zamierza się poddawać i szykuje zemstę. Autor rozwodzi się obficie na temat prawa spadkowego, które z naszej perspektywy wydaje się niedorzeczne, nie zmienia to jednak faktu, że dziewczyny zostają pozbawione domu rodzinnego. Wilkie Collins pokazuje dwie zupełnie różniące się od siebie kobiety, które w nowych warunkach muszą znaleźć dla siebie miejsce. Starsza była bliska ślubu, teraz stoczyła się na dno hierarchii towarzyskiej. Młodsza zaś nie zamierza się poddawać, wykorzysta urodę, by odzyskać nazwisko i majątek. Nie będzie to łatwe. Szczególnie, że w ich życiu pojawi się pewien perfidny oszust, jakich wiele w każdej epoce. Zachętą do dalszego czytania stają się pojawiające się coraz to nowe tajemnice, których odkrywanie posuwa całą akcję do przodu. Do tego wszystkiego dochodzi pragnienie zadośćuczynienia sprawiedliwości i nieustanne poczucie zagrożenia. Wszystko to sprawia, że lektura staje się fascynująca.
Zaletą powieści, dziś już pewnie niedocenianą, jest niespieszna, drobiazgowa narracja, pozwalająca skupić się na detalach, lepiej poznać postaci, ich motywacje, lęki i zagrożenia na nich czyhające. Autor zręcznie buduje napięcie, choć nie dotyczy to bynajmniej rosnącego tempa akcji. Przeciwnie – na lekturę „Córek niczyich” trzeba znaleźć czas, poddać się lekturze, zasmakować w słowach. Autor pozwala delektować się kolejnymi scenami, analizować uczucia bohaterów, myśleć nad ich postawami, motywacjami i decyzjami. Każdą z nich pokazuje z różnych perspektyw. To powieść z szerokim oddechem, wymagająca czasu i skupienia. Ale takie właśnie były dziewiętnastowieczne powieści, w przeciwieństwie do współczesnych – połykanych łapczywie z dnia na dzień.
„Córki niczyje” to mistrzowsko napisana powieść z przemyślanymi wątkami, złożonymi charakterami, do końca trzymająca w napięciu. Może okazać się ponadczasowa, jeśli czytelnik da jej szansę i poświęci swój czas.
Wyświetleń: 339 | Dodano: 2016-08-23 10:17 | Punkty od użytkowników: 0