...
Kiedy nastał wieczór i wszyscy wspólnie usiedli przy ognisku, zaczęli dzielić się prowiantem i wodą, której zapas każdego dnia nieubłaganie się kończył.
- Jutro dotrzemy pewnie do ostatniego grodu, dzielącego nas od zamku króla - powiedziała Cecylia. - Powinna to być Doba, jeśli się nie mylę.
- Byłaś już na zamku? - zapytał ją Henryk, zaskoczony jej znajomością terenu.
- Nie, ale studiowałam mapę królestwa.
- Macie mapę naszego królestwa?
- Wszystkich królestw - odpowiedziała dumnie.
- Skąd?
Na to już nie miała zamiaru odpowiadać. Wzruszyła tylko ramionami i powiedziała:
- W Dobie mistrz Walerian ma dobrego znajomego, do którego pójdziemy.
- W końcu zjemy coś porządnego - od razu ożywił się Remek.
- Tobie przydałaby się dieta, chłopcze - odezwała się stara czarodziejka, leżąca na ziemi, tuż obok nich.
- Ej! Nikt się o twoje zdanie nie pytał, stara...
- Hej! - od razu zareagowała Cecylia. - Spokojnie.
- Mój brzuch, to moja broń. Niech się lepiej zajmie sobą, te stare...
- Hej!
Remek ucichł, a Henryk patrząc na swoich towarzyszy, zaczynał się śmiać pod nosem.
- A tobie co się stało? - zapytała go Cecylia podenerwowana.
- Jakby ktoś mi powiedział, że będę jeździł po królestwie z wredną czarodziejką, staruszką i przewrażliwionym rozbójnikiem, to w życiu bym w to nie uwierzył.
- Wredną? - od razu zareagowała Cecylia.
- Ale piękną - zaraz dodał Remek, chcąc ratować młodego wojownika.
- Czyli dla ciebie też jestem wredna?
- Yyyy... - potracił się rozbójnik. - Nie o to mi chodziło...
- Wezmę pierwszą wartę - odpowiedziała, wstając i patrząc na nich, dodała: - Lepiej uzgodnijcie między sobą, kto będzie następny. Daria musi odpocząć tej nocy.
Młoda czarodziejka odeszła od nich, a Remek zaskoczony jej wybuchem, nie mógł przeżyć swoich słów i kiwając głową, powiedział:
- Nigdy nie zrozumiem kobiet. Słodzisz im, a one i tak powiedzą ci, że je obrażasz.
- Takie już są, nie przejmuj się.
- Dzieci, dzieci - odezwała się Daria. - Coś czuję, że prędzej opuszczę tą ziemię, nim wy znajdziecie dla siebie kobietę.
- Na szczęście dużo ci już nie zostało - od razu odpowiedział Remek, nie zastanawiając się nad swoimi słowami.
Stara czarodziejka ostrym wzrokiem popatrzała na niego i odwróciła się do nich plecami. Remek popatrzył tylko na Henryka, tylko wzruszył ramionami i już nie chcąc nic mówić, położył się, by zasnąć.
...
Krótki fragment z II części powieści pt.: "Cena pokoju" - Krzysztof Lip
Wyświetleń: 251 | Dodano: 2020-11-09 17:43 | Punkty od użytkowników: 0